I Rocznica....
Rok temu o 8 rano górale wbili pierwszą łopatę i się zaczęło...SZOK jak ten czas leci...cieszymy się bardzo że udało nam się tyle zrobić.. Był to oczywiscie rok pełny wyrzeczeń, nerwów ale i radości.. było warto...:):):)
Chyba najbardziej cieszył nas skończony dach i wstawione okna.. wtedy to już był dom... zrobiło się tak cicho i "przytulnie" :o)
Czasem siędzę na leżaczku w ogrodzie i tak patrzę sobie na domek i nie wierzę że jest nasz.. wydaje mi się że jestem u kogoś, DOM to było zawsze odległe marzenie mało realne .. i OTO proszę STOI :)
Dzisiaj świętujemy :)
:o) :o) ;o) :o) :o) :o)
Wspaniale jest jak już nikt obcy nie kręci się po domu...z wszystkimi ekipami się pożegnaliśmy, teraz działamy sami, gruntujemy, malujemy ściany układamy panele.. Postanowiliśmy robić te prace pokojami żeby nam się nie nudziło.. malujemy pokój układamy panele i idziemy dalej.. mam wrażenie że wtedy nie jest ta praca taka monotonna i daje więcej radości jak szybciej widzimy efekt koncowy.. MaMy motywację do pracy bo schody już czekają na montaż.. Drzwi wew też zaraz będą i kuchnia.. więc nie ma czasu na obijanie się...trzeba wybrać sprzęt AGD..